
Polski sygnalista ujawnia warunki pracy w Tesli
Stand: 27.03.2025, 16:41 Uhr
„Praca w Tesli jest niebezpieczna. Kiedy zgłosiłem zastrzeżenia, firma zaczęła traktować mnie jak wroga”– mówi Łukasz Krupski. Polak, który pracował w fabryce w Norwegii, został sygnalistą, ujawniając nieprawidłowości w firmie. Dzięki jego informacjom powstała książka „Akta Tesli – tajemnice imperium Elona Muska” autorstwa dziennikarzy śledczych dziennika „Handelsblatt”.
Na niemieckim rynku ukazała się książka „Die Tesla-Files: Enthüllungen aus dem Reich von Elon Musk“ („Akta Tesli – tajemnice imperium Elona Muska”). Jej autorami są dziennikarze śledczy dziennika „Handelsblatt”.
Sönke Iwerse i Michael Verfürden „analizują wewnętrzne dane Tesli, oceniają akta sądowe i rozmawiają z klientami, pracownikami. i pogrążonym w żałonie rodzinami. Ich badania ujawniają firmę poza kontrolą i szefa bez skrupułów” – czytamy w notce wydawnictwa.
Dane dziennikarze otrzymali od polskiego pracownika Tesli, Łukasza Krupskiego, który pracował w fabryce Tesli w Drammen w Norwegii. Został bohaterem, własnoręcznie gasząc pożar w zakładzie. Kiedy próbował zgłaszać nieprawidłowości w firmie, był szykanowany, a następnie został zwolniony. Dlatego zdecydował się swoją wiedzę upublicznić, zgłaszając się do różnych instytucji i mediów, w tym „Handelsblattu”.

Łukasz Krupski "Elon Musk oszukuje klientów i opinię publiczną na temat standardów bezpieczeństwa samochodów Tesla"
Uważam, że praca w Tesli jest niebezpieczna. Elon Musk oszukuje swoich klientów i opinię publiczną na temat standardów bezpieczeństwa samochodów. Początkowo myślałem, że są to problemy lokalne, po latach wiem, że firma psuje się od głowy. mówi laureat nagrody za wolność słowa dla sygnalistów Blueprint Europe Whistleblower Price 2023 Łukasz Krupski.
Łukasz Krupski zwracał uwagę nie tylko na warunki pracy, ale również na wadliwość gotowych produktów, czyli samochodów Tesli, np. problemy z autopilotem, potwierdzone później przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Pozyskał też dane Tesli, które powinny być chronione, ale okazało się, że mógł mieć do nich dostęp zwykły pracownik.
Dlaczego Łukasz Kropski ujawnił swoje informacje właśnie niemieckiemu dziennikowi„Handelsblatt”? Czy nieprawidłowości, o których mówi dotyczą tylko zakładu w Norwegii czy też są to systemowe rozwiązania w całym koncernie?
Z Łukaszem Krupskim rozmawia Maciej Wiśniewski.